Złoty zyskuje mimo wojny i jastrzębiego Fedu
- Wróć na stronę główną Bloga
- Latest
Aprecjacja złotego w zeszłym tygodniu trwała. Wpływ rosyjskiej inwazji na Ukrainę na rynki jest mniejszy, a reakcja na jastrzębi Fed przypomina realizację słynnej rynkowej maksymy „kupuj plotki i sprzedawaj fakty”. Choć to sytuacja w Ukrainie będzie mieć nadal decydujący wpływ na wycenę polskiej waluty i skalę zacieśniania polityki monetarnej, w kontekście zachowania głównych walut warto obserwować również odczyty makro.
Poza informacjami dotyczącymi sytuacji w Ukrainie w tym tygodniu w centrum uwagi inwestorów będą czwartkowe odczyty wskaźników PMI dla aktywności gospodarczej w strefie euro i Wielkiej Brytanii. Pokażą one wpływ rosyjskiej inwazji, więc niepewność jest wyjątkowo wysoka. Konsensus oczekuje spadku indeksów, ale wciąż mają one pokazywać poziomy solidnej ekspansji. Poza tym w tym tygodniu przemawiać będzie co najmniej sześciu członków Rezerwy Federalnej – oczekujemy, że rozjaśnią kwestie dotyczące zacieśnienia polityki pieniężnej. Obecnie wydaje się, że punkt ciężkości planowanego cyklu będzie znajdować w jego początkowej fazie. Póki co dolar zdecydowanie nie zyskał na jastrzębich komunikatach Fedu w zeszłym tygodniu. Środowy raport dotyczący inflacji w Wielkiej Brytanii w lutym powinien zaś pokazać kolejny skok do wartości najwyższych od dziesięcioleci.
PLN
Ubiegły tydzień przyniósł kontynuację umocnienia polskiego złotego, co wiążemy z tym, że rynek skupiał się głównie na pozytywnych sygnałach dotyczących rozmów Ukrainy i Rosji. Inwestorzy lgną do jakichkolwiek korzystnych informacji, jednocześnie jednak przyzwyczajają się do obecnej sytuacji, jakkolwiek tragiczna by ona nie była. Złoty reaguje i powinien nadal reagować głównie na zmiany nastrojów rynkowych w związku z wojną w Ukrainie. Zmienność jest mniejsza, rynek jest dość optymistyczny, niemniej niepewność pozostaje.
Mimo że z oczywistych względów dane makro straciły na znaczeniu, warto zwrócić uwagę na to, że niemal wszystkie lutowe dane z Polski z ostatnich dni pokazały odczyty wyższe od oczekiwań. Dotyczy to m.in. wszystkich odczytów inflacji (CPI, bazowej, PPI) oraz danych o płacach, pokazujących dwucyfrową, najwyższą od 2008 r. dynamikę (11,7%).
Wraz z danymi o produkcji sprzedanej przemysłu, które pokazały, że znajduje się ona znacznie powyżej przedpandemicznego trendu, odczyty te stanowią argument za kontynuacją zacieśniania polityki pieniężnej w Polsce. Niemniej tempo podwyżek stóp procentowych powinno zależeć przede wszystkim od sytuacji w Ukrainie: im lepsze wieści, tym podwyżki powinny być mniej agresywne, a maksymalny poziom stóp – niższy.
EUR
W strefie euro było w ostatnich dniach spokojnie – jedynymi odczytami były obecnie już mało aktualny raport o produkcji przemysłowej w styczniu i ogromny, lecz spodziewany spadek oczekiwań inwestorów dotyczących wzrostu gospodarczego po szoku spowodowanym rosyjską inwazją. Ten drugi wskaźnik nie był jednak ostatnio szczególnie pomocny w przewidywaniu wzrostu. Był to zmienny tydzień dla euro, które jednak zdołało się umocnić i zakończyło go powyżej poziomu 1,10 względem dolara.
Najważniejszym wydarzeniem kolejnych dni będzie publikacja wstępnych odczytów wskaźników PMI w marcu, które dadzą pierwszy ogląd stagflacyjnego wpływu wojny na europejską gospodarkę. Oprócz tego w tym tygodniu będą przemawiać prezeska EBC Christine Lagarde i główny ekonomista Philip Lane.
USD
Rezerwa Federalna potwierdziła oczekiwania podwyżki stóp procentowych na każdym z przyszłych posiedzeń w 2022 r. Dot plot pokazał, że członkowie FOMC spodziewają się łącznie 7 ruchów o 25 pb. w 2022 r. Prognozy dotyczące długiego okresu były bardziej gołębie, lecz biorąc pod uwagę ich dotychczasowy rozwój, nie pokładalibyśmy w nich szczególnego zaufania.
Dolar nie umocnił się w następstwie posiedzenia ze względu na dwa czynniki. Pierwszym jest ogólna poprawa sentymentu do ryzyka, która jest niekorzystna dla dolara, zachowującego się jak typowa waluta safe haven od początku inwazji na Ukrainę. Drugi zaś to poczucie rynków, że na obecnym poziomie wyceny rynkowe już są wysokie i przez to dalsza aprecjacja może być ograniczona. W tym tygodniu powinno się wyjaśnić, który z tych czynników jest decydujący.
Wykres 1: Dot plot FOMC (marzec 2022)
Źródło: Refinitiv Datastream Data: 21.03.2022
GBP
Bank Anglii ponownie zmylił rynki podczas marcowego posiedzenia w ostatni czwartek. Podniósł stopy zgodnie z oczekiwaniami, lecz pojawiła się opozycja do podniesienia stóp, a ton oświadczenia banku został zdecydowanie złagodzony w porównaniu do poprzedniego. Nie reagowalibyśmy przesadnie na tę zmianę, ponieważ Komitet był dość niekonsekwenty w zakresie swojej komunikacji podczas tego cyklu podwyżek, lecz sprawia ona, że z mniejszym optymizmem patrzymy na funta.
W środę spodziewamy się kolejnego mocnego brytyjskiego raportu inflacyjnego, który ma pokazać najwyższe od 30 lat wartości inflacji konsumenckiej i jej bazowej miary, co zapewne jeszcze bardziej zastanowi inwestorów w kontekście wyraźnie gołębiego zwrotu Banku Anglii w zeszłym tygodniu.
CHF
Frank szwajcarski był w zeszłym tygodniu jedną z najgorzej radzących sobie walut G10 i zakończył go 1% niżej względem euro. Miało to związek z rynkowym optymizmem, że deeskalacja wojny w Ukrainie może być na horyzoncie. Wydaje się, że rynki nie tylko przywiązują szczególną wagę do jakichkolwiek dobrych wieści, w szczególności pozytywnych sygnałów z rozmów rosyjsko-ukraińskich, ale także przyzwyczajają się do obecnej sytuacji, jakkolwiek okropna by ona nie była.
Zachowanie franka w krótkim terminie będzie najprawdopodobniej wciąż zależeć od sentymentu rynkowego, który jest niezmiennie kształtowany przede wszystkim przez wojnę w Ukrainie. Istotne będzie również czwartkowe posiedzenie Szwajcarskiego Banku Narodowego. Rynek nie oczekuje zmian stóp, ale komentarze banku odnośnie do franka i warunkowa prognoza inflacji będą uważnie śledzone. SNB prawdopodobnie powtórzy, że jest gotów do interwencji walutowych na rynku, jeśli zajdzie taka potrzeba, i może dopasować język, lecz nie spodziewamy się dużej zmiany jego retoryki w kontekście kursu franka. Prognoza inflacji prawdopodobnie zostanie zrewidowana znacznie w górę.
CNY
Juan chiński doświadcza w ostatnim czasie dużej zmienności – na początku zeszłego tygodnia kurs USD/CNY rósł, lecz później juan odzyskał większość ostatnich strat.
Wyprzedaż juana była konsekwencją obaw covidowych – liczba nowych przypadków w Chinach wzrosła do najwyższego poziomu od lutego 2020 r., co doprowadziło do nałożenia nowych restrykcji i lokalnych lockdownów. W pierwszych dniach tygodnia liczba nowych przypadków ustabilizowała się jednak, co wywołało nieco optymizmu. Co więcej, walutę wsparły wieści, że Arabia Saudyjska podobno rozważa wycenę części ropy sprzedawanej do Chin w juanach, a chińscy urzędnicy powinni wprowadzić przyjazne rynkowi polityki, by „ożywić gospodarkę”. Ostatnie informacje wspierają pogląd, że chińscy decydenci będa nadal działać zdecydowanie, by pomóc gospodarce zwalczyć konsekwencje pandemii i otrząsnąć się ze skutków represji regulacyjnych z zeszłego roku.
By wzmocnić ten optymistyczny ton, warto wspomnieć o danych ekonomicznych, które okazały się w większości lepsze niż oczekiwano. Okres styczeń–luty przyniósł duże zaskoczenia w górę, jeśli chodzi o inwestycje, produkcję i sprzedaż detaliczną. Jedynymi negatywnymi wieściami był wzrost ankietowej stopy bezrobocia miejskiego do 5,5% w stosunku do 5,1% w grudniu, co sugeruje, że wsparcie gospodarki może być wciąż potrzebne. Niemniej zgodnie z oczekiwaniami konsensusu Bank Ludowy Chin zdecydował się dziś utrzymać główne stopy pożyczek na niezmienionym poziomie. Dalsze luzowanie wydaje się prawdopodobne w nadchodzących miesiącach, naszym zdaniem szczególnie ze względu na COVID-19.