Umocnienie złotego pod znakiem zapytania
- Wróć na stronę główną Bloga
- Latest
Ceny ropy naftowej i ogólnie surowców energetycznych silnie wzrosły w ciągu tygodnia, presja inflacyjna może więc pozostać z nami dłużej, niż oczekują banki centralne państw emitujących waluty G10. Obawy o stagflację nie sprzyjają walutom ryzykownym. Złoty jest zaś obecnie walutą rozedrganą i jego aprecjacja w najbliższych tygodniach stoi pod coraz większym znakiem zapytania.
W tym tygodniu uwaga rynku skupi się na raporcie o wrześniowej inflacji w USA, który zostanie opublikowany w środę. Nieco później tego samego dnia poznamy minutki z posiedzenia Fed w zeszłym miesiącu. Dadzą one interesujący, ale nieco przestarzały wgląd w sposób rozumowania decydentów w kontekście wygaszania wsparcia dla gospodarki.
PLN
Polska waluta pozostaje pod presją związaną zarówno z czynnikami zewnętrznymi, jak i krajowymi. Te pierwsze zbiorczo dotyczą w większości obaw stagflacyjnych, wzmacnianych przez wzrosty cen surowców i negatywne wieści z istotnych gospodarek. Czynniki krajowe, dzięki którym złoty mógłby otrzymać wsparcie, obecnie go zaś nie zapewniają.
W ubiegłym tygodniu decydenci z RPP zagłosowali za podniesieniem stopy referencyjnej o 40 pb., do 0,50%, oraz zmodyfikowali większość pozostałych parametrów polityki pieniężnej, pozostających w ich gestii. Ani my, ani większość analityków nie spodziewała się, że do takiego ruchu dojdzie już teraz. Reakcją rynku było natychmiastowe umocnienie polskiej waluty, które w czwartek ustąpiło jednak miejsca dalszej wyprzedaży po konferencji prasowej prezesa NBP Adama Glapińskiego. Nie przyniosła ona odpowiedzi na pytanie, czy mamy do czynienia z jednorazowym ruchem czy cyklem podwyżek.
Złotemu nie sprzyja także orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o wyższości konstytucji nad prawem UE. Obecnie coraz bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym Polska nie otrzyma środków z funduszu odbudowy (24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek), a przynajmniej nie w najbliższym czasie. Nie wiadomo też, czy dalsza eskalacja nie będzie skutkowała innymi reperkusjami.
EUR
W strefie euro kluczowe pytanie brzmi: czy impuls z ponownego otwarcia gospodarki i wydatkowania funduszy europejskich wystarczy, żeby zniwelować słabość sektora przemysłowego powodowaną przez zwiększające się problemy z łańcuchami dostaw? Pozostajemy optymistami, jednak musimy przyznać, że bilans ryzyk przesunął się nieco w dół, biorąc pod uwagę nieproporcjonalnie duży wpływ rosnących cen energii na europejską gospodarkę.
W tym tygodniu opublikowane zostaną dane o produkcji przemysłowej w sierpniu. Uważamy jednak, że raport jest zbyt opóźniony, aby mieć znaczący wpływ na rynek, a dla euro istotne będą inne sygnały.
USD
Dane o zmianie zatrudnienia w sektorach pozarolniczych w USA rozczarowały drugi raz z rzędu, niemniej szczegóły raportu z rynku pracy były nieco bardziej zachęcające. W tym kontekście warto wspomnieć o spadku bezrobocia i wzroście dynamiki płac. Ogólnie rzecz biorąc, poprawa na rynku pracy trwa. Jej tempo jest jednak niższe, niż życzyłby sobie Fed, i prawdopodobnie nie tak dynamiczne, by w najbliższym czasie obniżyć inflację przez wystarczająco szybki wzrost podaży.
W tym tygodniu powinniśmy otrzymać potwierdzenie tego wniosku w ramach raportu o inflacji CPI. Rynek oczekuje kolejnego odczytu z inflacją powyżej 5% i miarą bazową wynoszącą co najmniej 4%. Trudno powiedzieć, jak zareaguje, jeśli dane pokażą wyższą niż oczekiwana dynamikę cen. Dolar jednak w ostatnim czasie miał tendencję do zachowywania się relatywnie gorzej w momencie wzrostu rynkowych oczekiwań inflacyjnych.
GBP
Oznaki, że niedobory benzyny w Wielkiej Brytanii osiągnęły szczyt, oraz coraz bardziej jastrzębie komunikaty wysyłane przez Bank Anglii wzmocniły funta brytyjskiego. W ubiegłym tygodniu była to jedna z najlepiej radzących sobie europejskich walut. Nasz pogląd, że podwyżka stóp procentowych w Wielkiej Brytanii nadejdzie przed końcem roku, został dodatkowo wsparty w weekend przez komentarze dwóch członków komitetu decyzyjnego: Michaela Saundersa oraz przewodniczącego Andrew Baileya. Ten ostatni wydawał się zmartwiony perspektywą „bardzo szkodliwej” inflacji. Ten pierwszy z kolei ostrzegł gospodarstwa domowe, żeby przygotowały się na „wyraźnie wcześniejsze” podniesienie stóp procentowych. Wszystko wskazuje na to, że podwyżka może nadejść już w listopadzie, co powinno skłonić rynki do przybliżenia oczekiwań. To z kolei powinno zapewnić funtowi zdecydowany impuls do umocnienia.
CHF
Po raz kolejny frank szwajcarski zakończył tydzień mniej więcej w połowie rankingu walut G10. Pomimo wyższych rentowności obligacji skarbowych w USA radził sobie lepiej niż pozostałe waluty safe haven. Frank pozostaje mocny, jednak wygląda na to, że krok po kroku staje się coraz mniej atrakcyjny w oczach spekulantów. Krótkie pozycje spekulacyjne netto na walutę osiągnęły kolejny szczyt.
Naszym zdaniem jest to kolejny argument wspierający oczekiwane przez nas osłabienie szwajcarskiej waluty w kolejnych miesiącach, kiedy globalny sentyment ulegnie poprawie. Kalendarz ekonomiczny dla Szwajcarii w tym tygodniu jest niemal pusty. Nadal będziemy skupiać się przede wszystkim na informacjach z zewnątrz.