Nigeria. Największa gospodarka Afryki chce przyciągnąć zagranicznych partnerów handlowych. Polacy upatrują w tym szansę Czytaj

Złoty próbuje odrabiać straty po trudnym tygodniu

  • Wróć na stronę główną Bloga
  • Analizy walutowe
    Analizy walutowe|Blog
    Analizy walutowe|Blog|Rynki walutowe
    Analizy walutowe|Rynki walutowe
    Analizy walutowe|Rynki walutowe|Wiadomości
    Analizy walutowe|Wiadomości
    Analizy walutowe|Wiadomości|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Analizy walutowe|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Blog
    Blog|Rynki walutowe
    Blog|Wiadomości
    Eventy
    Fraud
    Prasa i media
    Rynki walutowe
    Rynki walutowe|Wiadomości
    Rynki walutowe|Wiadomości|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Rynki walutowe|Współpraca z Ebury|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Rynki walutowe|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Wiadomości
    Wiadomości|Współpraca z Ebury
    Wiadomości|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Współpraca z Ebury
    Współpraca z Ebury|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Zarządzanie ryzykiem kursowym
  • Latest

10 maja 2022

Autor
Roman Ziruk

Analityk Rynku. Roman tworzy regularne analizy walutowe i ekonomiczne. Jego głównym obszarem zainteresowań są gospodarki rozwijające się ze szczególnym uwzględnieniem Europy Środkowo-Wschodniej.

Presję na złotego w ubiegłym tygodniu nałożyły zarówno czynniki zewnętrzne, jak i zachowawcza – wobec oczekiwań rynku – podwyżka stóp procentowych Rady Polityki Pieniężnej. Złoty powrócił po niej do okolic 4,70 w parze z euro. Początek tygodnia przynosi stabilizację dolara i korektę rentowności amerykańskich papierów skarbowych. To oraz brak eskalacji wojny w Ukrainie przez Rosję pozwala złotemu na pewne odreagowanie.

S
topy procentowe na całym świecie rosną w szybkim tempie, a rynkom coraz trudniej ignorować konsekwencje tego. Po podwyżce stóp Rezerwy Federalnej o 50 pb. w środę obserwowaliśmy globalny wzrost cen akcji, lecz trwało to krótko i już kolejnego dnia ponownie skierowały się na południe. Niektóre indeksy zakończyły tydzień na najniższych poziomach nawet od końcówki 2020 r. Największymi beneficjentami ucieczki do bezpiecznych aktywów były dolar amerykański i, co bardziej zaskakujące, euro, które zyskało dzięki ogólnemu poczuciu, że Europejski Bank Centralny wkrótce odejdzie od ignorowania rzeczywistości inflacyjnej i w końcu rozpocznie podwyżki stóp.

W tym tygodniu skupimy się na danych o inflacji w USA w kwietniu. Wszelkie oznaki, że presja inflacyjna osiąga szczyt, mogą spowodować gwałtowną wyprzedaż dolara i spadek rynkowych stóp procentowych, które od jakiegoś czasu rosną razem. Euro może jeszcze zyskać na jastrzębich komentarzach decydentów EBC, którzy zaczynają zauważać, jak bardzo zachowanie banku nie przystaje do sytuacji.

Złoty próbuje odrabiać straty po trudnym tygodniu

PLN

 

Ubiegły tydzień przyniósł osłabienie polskiego złotego, który powrócił do okolic 4,70 w parze z euro. Zachowanie to wpisywało się w dużej mierze w ogólne osłabienie walut emerging markets w obliczu silniejszego dolara, wyższych rentowności obligacji w USA i rynkowych obaw, niemniej mniejsza od oczekiwań podwyżka stóp procentowych ze strony RPP również zaszkodziła walucie.

Rada zdecydowała się podnieść stopy o 75 pb., podczas gdy zarówno my, jak i konsensus zakładaliśmy wzrost o 100 pb. Trudno powiedzieć, co przeważyło za decyzją o mniejszej skali ruchu, niemniej retoryka prezesa Glapińskiego sugeruje, że czeka nas dalszy wzrost stóp. Nadal zakładamy, że w perspektywie kilku miesięcy dobiją one do ok. 7%.

W tym tygodniu skupimy się przede wszystkim na informacjach z zewnątrz. Wbrew obawom części analityków wojskowych Putin nie ogłosił zintensyfikowania działań militarnych ani mobilizacji w Rosji, nie wypowiedział też formalnie wojny Ukrainie. Również dla walut regionu jest to dobra wiadomość.

 

EUR

 

Euro w zeszłym tygodniu przełamało ogólny rynkowy trend i zdołało zyskać nieco względem dolara. Bez wątpienia walucie pomógł chór jastrzębich wypowiedzi przedstawicieli EBC sugerujących, że podwyżka stóp w lipcu jest praktycznie pewna, a i ruch w czerwcu nie jest wykluczony. Za wspomagający czynnik uznajemy też coraz bardziej napięte pozycjonowanie inwestorów – w ostatnim czasie zaczęli oni masowo zawierać krótkie pozycje, spodziewając się osłabienia wspólnej waluty. Oczekujemy, że kolejni decydenci, w tym prezeska Christine Lagarde w środę, wzmocnią jastrzębią narrację, co potencjalnie pomoże ustabilizować euro.

 

USD

 

Majowe posiedzenie Rezerwy Federalnej, którego wynik poznaliśmy w środę wieczorem, zapewniło rynkom bardzo krótką ulgę. Prezes Jerome Powell zdawał się na tym etapie wykluczać możliwość podwyżek stóp o 75 pb.

Aktywa ryzykowne i papiery skarbowe szybko jednak wznowiły wyprzedaż i kolejnego dnia mocno traciły. Szczególnymi poszkodowanymi były akcje firm technologicznych i aktywa spekulacyjne lubiane przez inwestorów.

Piątkowy raport z rynku pracy (non-farm payrolls) pokazał taki obraz sytuacji, jaki widzieliśmy w ostatnich miesiącach. Rynek pracy w USA charakteryzuje stan pełnego zatrudnienia lub przekraczający go, pomocy w rozładowaniu napięć nie należy więc szukać w zwiększeniu siły roboczej. Oprócz tego płace nadal rosną wolniej niż inflacja. Ten ostatni element może być pozytywną informacją dla Fedu. Jeśli zobaczymy, że zgodnie z oczekiwaniami presja na wzrost cen osiągnęła szczyt, to rynek papierów skarbowych może odetchnąć, a wzrostowy rajd dolara amerykańskiego stracić na sile.

Wykres 1: Płace w sektorze pozarolniczym w USA (2021 – 2022)

Źródło: Refinitiv Datastream Data: 09.05.2022

 

CHF

 

Frank szwajcarski był w zeszłym tygodniu jedną z najgorzej radzących sobie walut G10. W skali deprecjacji wyprzedził go tylko funt. Mimo że sentyment do ryzyka był ogólnie negatywny, co zwykle jest korzystne dla franka, wydaje się, że walucie ciążyła presja spowodowana rosnącą różnicą w stopach między Szwajcarią i innymi krajami. Frank wydaje się szczególnie wrażliwy na zmiany rentowności długoletnich obligacji w USA, które rzeczywiście gwałtownie wzrosły. Rentowności obligacji 10-letnich dziś rano przebiły poziom 3,15%.

Ostatnie dane ekonomiczne ze Szwajcarii nie były przełomowe. Inflacja w kwietniu podbiła do 2,5%. Mimo że to najwyższy poziom od 2008 r. Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) jest wciąż daleki od istotnego zacieśniania polityki. Oznacza to, że rozbieżność między SNB i większością głównych banków centralnych rośnie. Uważamy, że w średnim terminie powinno to w dalszym ciągu wywierać presję na franka. W tym tygodniu nie będzie istotnych danych ze Szwajcarii, więc skupimy się na wieściach spoza kraju.

 

CNY

 

Juan w dalszym ciągu doświadczał wyprzedaży i w tygodniu skróconym przez Święto Pracy radził sobie gorzej niż większość podobnych walut. Ciążą mu wewnętrzne problemy Chin i nieustające umacnianie się dolara. Zaczyna otrzymywać pewne wsparcie ze strony Ludowego Banku Chin, który w czwartek ustalił mocniejszy fixing juana. To kolejna wskazówka, że bank nie chce zbyt gwałtownego osłabienia waluty.

Nie zapowiada się, by polityka zero-COVID miała się wkrótce zakończyć, więc wyniki juana będą zależeć w znacznej mierze od sukcesu Chin w walce z wirusem. Wydaje się, że ognisko w Szanghaju jest bliskie opanowania, lecz obostrzenia w Pekinie są zaostrzane i pozostaje on na skraju lockdownu. Ostatnie dane o aktywności biznesowej opublikowane w zeszłym tygodniu pokazały dalszy, wyraźniejszy od oczekiwań spadek indeksu Caixin PMI dla usług, co nie wróży dobrze wzrostowi gospodarczemu w II kwartale.

W tym tygodniu poznamy wiele odczytów ekonomicznych z Chin, w tym w środę dane o inflacji w kwietniu. Później, na przełomie tygodni, Bank Ludowy Chin ustali roczna stopę 1-rocznych kredytów MLF (Medium-Term Lending Facility) – może ją obniżyć o 5–10 pb.

UDOSTĘPNIJ