Nigeria. Największa gospodarka Afryki chce przyciągnąć zagranicznych partnerów handlowych. Polacy upatrują w tym szansę Czytaj

Euro, funt i złoty pozostają słabymi walutami

  • Wróć na stronę główną Bloga
  • Analizy walutowe
    Analizy walutowe|Blog
    Analizy walutowe|Blog|Rynki walutowe
    Analizy walutowe|Rynki walutowe
    Analizy walutowe|Rynki walutowe|Wiadomości
    Analizy walutowe|Wiadomości
    Analizy walutowe|Wiadomości|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Analizy walutowe|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Blog
    Blog|Rynki walutowe
    Blog|Wiadomości
    Eventy
    Fraud
    Prasa i media
    Rynki walutowe
    Rynki walutowe|Wiadomości
    Rynki walutowe|Wiadomości|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Rynki walutowe|Współpraca z Ebury|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Rynki walutowe|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Wiadomości
    Wiadomości|Współpraca z Ebury
    Wiadomości|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Współpraca z Ebury
    Współpraca z Ebury|Zarządzanie ryzykiem kursowym
    Zarządzanie ryzykiem kursowym
  • Latest

18 lutego 2019

Autor
Enrique Díaz-Álvarez

Chief Risk Officer at Ebury. Committed to mitigating FX risk through tailored strategies, detailed market insight, and FXFC forecasting for Bloomberg.

Ubiegły tydzień przyniósł umocnienie głównych walut w relacji do złotego. Nie oznacza to jednak, że najważniejsze waluty były silne: waluty takie jak euro, czy funt cały czas radzą sobie źle. W pierwszym przypadu winne są słabe dane, w drugim – Brexit.

W
zeszłym tygodniu słabe dane makroekonomiczne pochodzące ze Stanów Zjednoczonych, w szczególności zdecydowanie niższa od założeń konsensusu sprzedaż detaliczna, nie przyczyniły się do pogorszenia sentymentu inwestorów – tym samym globalne ineksy giełdowe raczej kończyły tydzień na plusie. W obecnych warunkach rynkowych dobrze radził sobie dolar amerykański, czemu towarzyszyło osłabienie walut gospodarek wschodzących. W kontekście informacji o ogłoszeniu przez Donalda Trumpa stanu wyjątkowego rynki postanowiły skupić się na optymistycznej kwestii: tym, iż decyzja prezydenta USA stanowi przynajmniej gwarancję tego, że w najbliższym czasie nie dojdzie do kolejnego zamknięcia rządu federalnego, czyli tzw. shutdownu.

W kontekście minionego tygodnia warto wspomnieć również o sygnałach płynących ze strefy euro. Członek zarządu EBC, Benoit Coeuré podczas wystąpieniai w Nowym Jorku stwierdził, że bank centralny strefy euro coraz bardziej martwi się spowolnieniem gospodarczym jak i brakiem presji inflacyjnej w bloku walutowym. Zasugerował również, że w EBC rozważane jest wprowadzenie kolejnej tury długoterminowych kredytów dla banków komercyjnych.

W tym tygodniu najważniejszymi publikacjami makroekonomicznymi będą wstępne odczyty indeksów aktywności biznesowej PMI w strefie euro. Oczekujemy, że nowe dane pokażą umiarkowany wzrost z ostatnich niskich poziomów. Należy jednak zaznaczyć, że jeżeli wspomniane dane pokażą kolejny spadek, będziemy musieli rozważyć dotychczasowy pogląd o tym, że spowolnienie w strefie euro jest tymczasowym zjawiskiem. Zmiana tego założenia wpłynęłaby z kolei na naszą prognozę kursu pary EUR/USD.

PLN

Polski złoty zakończył tydzień osłabieniem w relacji do głównych walut. Złoty kontynuował wyprzedaż z poprzednich dni, aczkolwiek jej skala wyraźnie wyhamowała.

Ubiegły tydzień przyniósł dane o dynamice PKB w IV kwartale, która rozczarowała. Ekspansja roczna wprawdzie okazała się nieznacznie wyższa od oczekiwanej, jednak w ujęciu kwartalnym drastycznie spadła sugerując, że zgodnie z innymi odczytami spowolnienie gospodarcze nie ominie również Polski. Oprócz informacji o wzroście w minionym tygodniu opublikowane zostały również szacunki dynamiki cen. Inflacja CPI w styczniu spadła poniżej poziomu 1%, znajdując się w sporej odległości od celu inflacyjnego RPP. Może to nieco odsuwać w czasie szanse na podwyżki stóp procentowych w Polsce, jednak nie oznacza, że wewnętrznej presji na wzrost cen w Polsce zupełnie nie ma – silny spadek inflacji był związany z czynnikami na które bank centralny nie ma wpływu m.in. z wprowadzeniem rządowych rekompensat cen energii i niższymi cenami ropy naftowej.

GBP

Brak nowych wieści na przestrzeni ostatnich kilku tygodni dla funta brytyjskiego oznaczał złe wieści. Na gorszy sentyment do funta wpłynął przede wszystkim brak postępu w negocjach dotyczących Brexitu jak i poczucie, że w obecnej sytuacji Unia Europejska ma zdecydowanie silniejszą pozycję w negocjacjach. Tym samym GBP okazał się w zeszłym tygodniu najgorzej radzącą sobie walutą wśród walut G10.

Wraz z upływem czasu, zbliżając się do ostatecznego terminu wyjścia z Unii Europejskiej (29 marca) liczymy, że w tym tygodniu otrzymamy potwierdzenie dotyczące terminu drugiego głosowania nad umową regulującą relacje między Wielką Brytanią a UE.

EUR

Ostatni tydzień przyniósł kolejne sygnały o osłabieniu gospodarek strefy euro. Produkcja przemysłowa w grudniu okazała się niższa od oczekiwań konsensusu, a wzrost PKB w czwartym kwartale ubiegłego roku wyniósł zaledwie 0,8% w ujęciu zanualizowanym. W tym tygodniu wypatrujemy danych o indeksach aktywności biznesowej dla sektora przemysłu w lutym, które powinny rzucić nieco światła na dalsze losy gospodarek bloku walutowego – wspomniany wskaźnik jest bowiem chyba najbardziej odpowiednią miarą bieżącej sytuacji gospodarczej w strefie euro. Inwestorzy rozczarują się, jeśli czwartkowe indeksy PMI okażą się słabsze od styczniowych.

USD

W zeszłym tygodniu publikacje makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych były dość mieszane. Optymistyczny odczyt inflacji bazowej towarzyszył istotnemu zaskoczeniu w danych o sprzedaży detalicznej, która w grudniu spadła o 1,2% w ujęciu miesięcznym. Biorąc jednak pod uwagę obserwowaną już wcześniej zmienność tego wskaźnika, jak i wpływ, jaki na dane mogło mieć zamknięcie rządu federalnego, będziemy musieli poczekać na publikację dla lutego, przed wyciąganiem zdecydowanych wniosków.

Pozostałe wskaźniki makroekonomiczne w Stanach Zjednoczonych wskazują na stabilną, chociaż umiarkowaną ekspansję. Luźniejsze warunki finansowe na rynku spowodowane przez zmianę retoryki Rezerwy Federalnej i umiarkowany wzrost gospodarczy przy niskich stopach procentowych, powinien wspierać waluty gospodarek wschodzących.

UDOSTĘPNIJ