Witamy na blogu Ebury®
Ekspertyzy rynkowe i aktualizacje, które pomogą Ci poruszać się po zmieniających się globalnych rynkach walutowych
12
mar
Analizy walutowe
Złoty najsilniejszy od czterech lat
łoty w poniedziałkowy poranek sięgnął najwyższych od lutego 2020 r. poziomów względem referencyjnego euro. Wśród czynników korzystnych dla polskiej waluty w ostatnim czasie uwaga koncentruje się na kwestii różnicy w perspektywach stóp procentowych między Polską a głównymi gospodarkami.
Za nami dwa niezwykle spokojne tygodnie na rynkach walutowych. Zarówno publikacje danych makroekonomicznych z największych gospodarek, jak i wieści dot. polityki monetarnej były nieliczne, co istotnie ograniczyło zmienność. Wielkimi krokami zbliżają się posiedzenia EBC oraz Fedu, co najpewniej będzie stanowiło w najbliższych dniach główny temat dyskusji pośród inwestorów. Czekamy także na nadchodzące obrady RPP, głównie ze względu na nowe projekcje inflacyjne.
Styczniowy raport inflacyjny ze Stanów Zjednoczonych zawierał wszystko to, czego Rezerwa Federalna nie chciała widzieć. Zarówno główna, jak i bazowa miara inflacji były wyższe, niż oczekiwano, a dezinflacyjny trend obserwowany przez większość 2023 r. wyraźnie uderzył w mur. Rynkowy scenariusz bazowy przesuwa cięcia za oceanem na czerwiec – dolar zyskuje, złoty zachowuje jednak w tym otoczeniu zaskakującą stabilność.
Choć ubiegły tydzień zakończył się osłabieniem walut regionu, złoty poradził sobie nie najgorzej. Pomogły mu komentarze prezesa NBP Adama Glapińskiego, z których wynika, że nie przewiduje on obniżek stóp procentowych w 2024 r. W tym tygodniu uwaga skupi się na inflacji. Odczyty zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i Polski mogą zamieszać w wycenach stóp.
W minionym roku niezmiennie staraliśmy się dostarczać Państwu jak najbardziej merytoryczne treści oraz analizy, podchodząc do materiałów poświęconych polskiej walucie ze szczególnym pietyzmem. Dlatego z dumą informujemy, że nasze prognozy dla złotego okazały się w IV kwartale 2023 r. jednymi z najtrafniejszych na świecie.
Choć polska waluta większość tygodnia spędziła na deskach, pod sam jego koniec gwałtownie się umocniła, dzięki czemu zakończyła tydzień na plusie. Marginalna poprawa otoczenia zewnętrznego na pewno nie zawadziła, za główny katalizator aprecjacji złotego uznajemy jednak doniesienia sugerujące, że wypłata unijnych funduszy dla Polski jest coraz bliżej.
Ton zawoalowanych komunikatów prezesa Glapińskiego uznajemy za nieco jastrzębi – nie widzimy szans na obniżki stóp procentowych wcześniej niż w II kwartale. Rynek zaczyna mieć coraz większe wątpliwości dotyczące tego, czy skala cięć w obecnym roku będzie znacząca. Wygranym w tej sytuacji może być złoty, jeśli brak obniżek wytworzy presję aprecjacyjną na walutę.
Zapowiadaliśmy tydzień temu, że ze względu na posiedzenia najważniejszych banków centralnych możnaspodziewać się zmienności. Rynki walutowe nie zawiodły. Największym przegranym okazał się dolar, który zasprawą gołębiego zwrotu Rezerwy Federalnej zakończył tydzień na dole zestawienia G10. Pivot Fedu przyczyniłsię też do spadku pary EUR/PLN do poziomów niewidzianych od blisko czterech lat.
W tym tygodniu nie zabraknie wieści z kraju. Nie spodziewamy się jednak, że będą miały kluczowe znaczenie dla złotego. Zmiany na scenie politycznej wydają się już uwzględnione w wycenie. Na kursie złotego w tym tygodniu zaważą więc prawdopodobnie wieści z zewnątrz, szczególnie z głównych banków centralnych – Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego.
Złoty zakończył tydzień umocnieniem względem euro, a w jego trakcie kurs EUR/PLN osiągnął najniższy od marca 2020 r. poziom 4,34. Utrzymująca się dobra passa złotego może mieć związek zarówno z optymizmem inwestorów wobec Polski, jak i z wciąż raczej korzystną sytuacją zewnętrzną. Nie widzimy jednak zbyt dużej przestrzeni do dalszej aprecjacji waluty – przypuszczamy, że wspomniany optymizm jest już w dużej mierze uwzględniony w wycenie. Nie bylibyśmy zaskoczeni, gdyby w krótkim terminie inwestorzy zdecydowaliby się zrealizować część zysków.